Koła naukowe dają moc
Międzynarodowe Seminarium Kół Naukowych odbędzie się na UWM w dn. 27-28 maja >>>
Tytuł pani doktoratu to „Społeczno-edukacyjne funkcje studenckich kół naukowych (w świetle opinii studentów i opiekunów kół)”. Na czym polegały pani badania?
Prowadziłam badania na naszym Uniwersytecie. Zależało mi na wstępnym rozpoznaniu społeczno-edukacyjnych funkcji studenckich kół naukowych, dokonaniu opisu kół naukowych w kontekście ich funkcjonowania na Uniwersytecie, problemów związanych z działalnością w ramach kół, charakterystyki nauczycieli akademickich jako opiekunów kół naukowych i młodzieży akademickiej podejmującej aktywność w kołach.
Dużo ankiet pani przeprowadziła?
Bardzo pomógł mi dr hab. inż. Adam Okorski, prof. UWM, pełnomocnik rektora ds. kół naukowych, który udzielił mi wsparcia w rozpowszechnieniu kwestionariusza. Otrzymałam nieco ponad 200 wypełnionych kwestionariuszy, z czego do ostatecznej analizy wykorzystałam 186. Być może było to spowodowane tym, że dokument był bardzo rozbudowany i trzeba było poświęcić średnio kilkanaście minut na jego uzupełnienie. Może niektórych zniechęciło odpowiadanie na 61 pytań (śmiech)? Jednak wydaje mi się, że odpowiedziały osoby, które są najbardziej aktywne i zaangażowane w działalność kół naukowych i na tym też najbardziej mi zależało. Badałam także opinie opiekunów kół naukowych, kwestionariusz wypełniło 79 osób.
Na UWM jest bardzo dużo kół naukowych, nawet po kilkanaście na wydziale. Zatem ten wynik nie jest imponujący.
Za zgodą i dzięki przychylności dr. hab. Sławomira Przybylińskiego, prof. UWM, prorektora ds. studenckich miałam możliwość zapoznania się z treścią sprawozdań wszystkich kół naukowych w Uniwersytecie. I faktycznie, mamy bardzo dużo kół naukowych, do których zapisanych jest ponad 2400 studentek i studentów. Jednak prawda jest taka, że nie wszystkie te osoby są aktywne. Są tacy, którzy nie podejmują żadnych działań w kołach.
Z których wydziałów otrzymała pani najwięcej odpowiedzi?
Wydział Nauk Społecznych i Wydział Rolnictwa i Leśnictwa były najliczniej reprezentowane przez studentki i studentów. Jeśli chodzi o opiekunów, to najczęściej brały udział w badaniu osoby z WNS, Wydziału Nauki o Żywności, Wydziału Bioinżynierii Zwierząt i WRiL.
Jak zatem porównywała pani wyniki?
Na UWM mamy 16 wydziałów/jednostek i do tego filię w Ełku. Trudno by było te grupy porównywać. W szczególności, że z jednego wydziału odpowiedziało np. 30 osób, a z innego 2 czy 0. Zatem w celu zestawienia uzyskanych danych podzieliłam te wydziały/jednostki na 3 profile: humanistyczno-społeczny, biologiczno-rolniczy i inne.
Przejdźmy zatem do pytań, które znalazły się w ankiecie.
Przygotowałam dwa kwestionariusze, jeden dla studentów (61 pytań), drugi dla opiekunów (38 pytań). Obie te grupy odpowiadały m.in., dlaczego studenci wstępują do kół naukowych? Co im daje takie uczestnictwo? Czy widzą jakieś problemy w funkcjonowaniu koła? Co by zmienili? Jakie cechy i zachowania kształtuje przynależność do koła naukowego? Pytałam też o relacje. Opiekunów na przykład o to, w jakich okolicznościach zostali powołani do tej funkcji, co im to daje, czy zdecydowaliby się ponownie do zaopiekowania się kołem. Odpowiedzi na te pytania przyniosły wiele interesujących informacji.
Co zatem motywuje studentów do wstępowania do kół naukowych?
Studenci w pierwszej kolejności wskazywali na ciekawość i rozwój naukowy, rozwijanie zainteresowań, samorealizację oraz zdobycie nowych umiejętności, możliwość poznania nowych osób. Na te same aspekty wskazywali też opiekunowie kół naukowych, ale odnotowywali też chęć zdobywania punktów przez studentów do stypendium rektora. Studenci rzadziej wskazywali ten motyw. Przytoczę kilka wypowiedzi: „Kolega mnie zachęcił, że zdobędziemy dodatkowe punkty”, „Chcę się rozwijać kulinarnie, poszerzać wiedzę bardziej niż w podstawowym programie studiów celem prowadzenia badań nad konkretnym produktem, by w późniejszym czasie wejść na rynek kulinarny z badanym produktem”, „Interesuję się surowcami roślinnymi, w kole naukowym mogę rozwijać i mam dostęp do laboratorium…”,„Wybrałem moje Koło, dlatego, że uwielbiam pomagać innym ludziom i tworzyć dobro na różne sposoby a także propagować ideę wolontariatu wśród innych studentów”.
A jakie korzyści studenci czerpią z uczestnictwa w kołach naukowych?
Badani wskazywali przede wszystkim na poszerzanie wiedzy, osobistą satysfakcję, zdobywanie umiejętności organizacyjnych, rozwój naukowy, zdobywanie umiejętności badania zjawisk, poznawanie nowych osób, możliwość uczestnictwa w konferencjach naukowych, szkoleniach, warsztatach, zdobywanie umiejętności komunikacyjnych, czy kształtowanie umiejętności wystąpień publicznych. Pojawiają się tu zatem korzyści natury zarówno naukowej, jak i społecznej.
Na jakie negatywne aspekty wskazywali studenci?
Przede wszystkim na brak czasu z powodu nadmiaru nauki i trudności organizacyjne, np. w ustalaniu terminów spotkań. Część zwracała uwagę na brak środków finansowych przez co są ograniczani i mają mniejsze możliwości w działaniu. Pojawiały się także odpowiedzi dotyczące braku zaangażowania innych członków koła, co demotywuje do działania.
A jakie były opinie o opiekunach koła?
Większość badanych ocenia opiekuna jako bardzo zaangażowanego oraz uważa, że opiekun w kole jest potrzebny, ponieważ podsuwa i modyfikuje pomysły, inicjuje działania, zachęca do działania, umożliwia kontakty z innymi nauczycielami, wspiera członków w trudnych sytuacjach i zadaniach naukowych. Znacznie rzadziej, ale jednak, pojawiały się też opinie, że opiekun koła nie jest potrzebny.
A czy przynależność do koła może kształtować negatywne cechy?
Większość badanych uważa, że przynależność do koła nie kształtuje negatywnych cech. Natomiast studenci, którzy odpowiedzieli twierdząco na to pytanie (12%) wskazywali na pychę i egoizm, czyli poczucie wyższości nad innymi, próżność, arogancję, przesadną dumę. Zwracali uwagę także na bezwzględne dążenie do celu kosztem innych, zamknięcie się we własnej „bańce informacyjnej”, rywalizację, manipulację i wykorzystywanie oraz zazdrość (np. o publikacje, o relacje z opiekunem, czy innymi członkami). Mimo wszystko wydaje mi się, że pozytywnych aspektów związanych z uczestnictwem w kole jest znacznie więcej niż negatywnych, bo koła naprawdę dają moc, naukowego i społecznego „powera”, który rozwija studentów.
Skąd w ogóle wziął się pomysł na ten doktorat?
Z pasji i wieloletniego doświadczenia w pracach kół naukowych. Będąc na studiach, udzielałam się w Kole Naukowym Wolontariatu oraz Kole Aktywizacji Wspierania Animatorów KAWA. W tym ostatnim przez cały okres studiów byłam przewodniczącą. Ogromna tu zasługa doktor Izabeli Szatrawskiej, która jest opiekunką „KAWY” i taką moją „mamą uczelnianą”. Bardzo mnie wspierała i motywowała do działania. Popchnęła do tego, co się później wydarzyło. Dzięki niej w ciągu dwóch lat byłam na 11 wymianach i szkoleniach międzynarodowych w 9 krajach z europejskiego programu „Młodzież w działaniu”. Pamiętam dokładnie swój pierwszy wyjazd. To było jakoś na przełomie maja i czerwca 2007 r., byłam na II roku studiów licencjackich, kiedy podeszła do mnie pani doktor i powiedziała „Bernadetko, jedziesz do Pragi na tydzień na wymianę międzynarodową”. Byłam przerażona, ale powiedziała mi wtedy: „Dasz radę. Jedź”. I pojechałam. Owszem, bałam się i nie umiałam przełamać bariery językowej. Z każdym kolejnym wyjazdem było już tylko lepiej. Dlatego też mam taki sentyment do kół naukowych.
Rozmawiała Sylwia Zadworna
Dr Bernadetta Olender-Jermacz pracuje w Katedrze Pedagogiki Ogólnej i Opiekuńczej na Wydziale Nauk Społecznych. Od 2010 roku prowadzi zajęcia ze studentami, od 2016 roku współtworzy na terenie Kortowa Placówkę żłobkową „Uniwerek”, która obejmuje opieką dzieci od 1. do 3. roku życia.